18.05.2010

Ohayo! Konnichiwa!

Rzadko jakoś mam okazję popisać o czymkolwiek. Jednak postanowiłem dzisiaj napisać o potrawie z kuchni japońskiej - SUSHI.
Wszyscy wiemy, czym jest sushi, czy to z miasta, gdzie pełno się narodziło sushi barów, czy to z filmów w tv. Ale nie wiem, czy wiecie, że geneza tego rodzaju potrawy wywodzi się z pożywienia biednych ludzi feudalnej Japonii. Nie zawsze kraj kwitnącej wiśni był tak cukierkowy, jak sobie wyobrażamy.
Ryż zazwyczaj służył jako pożywienie, aczkolwiek wykorzystywany był przez wszystkich daymio (władca prowincji feudalnej) jak środek płatniczy.
Ponieważ mieszkańcy Japonii mieli cały czas dostęp do morza i oceanu, ryby były najpopularniejszym mięsem na wyspach. Mięso czerwone i drób pojawiły się w jadłospisie dopiero pod koniec XVII wieku, gdyż wcześniej  to Portugalczycy w swoich faktoriach raczyli się na modłę europejską. Generalnie dla Japończyków jedzenie przybyszy z Europy śmierdziało tak samo jak śmierdzieli Europejczycy. :-)
Ale wróćmy do głównego wątku. W przygotowywaniu potraw z surowych ryb przodowali przede wszystkim rybacy. Ryż był podstawowym źródłem węglowodanów, ponieważ nie uprawiano tam zboża, a przez to nie istniało coś takiego jak chleb.
Po połączeniu ryb i darów morza razem z ryżem powstawała prosta odmiana sushi. Samo określenie "sushi" - oznaczało gotowany ryż z octem ryżowym z dodatkiem ryby.
Dopiero później zaczęto wymyślać różne kombinacje z dodatkiem alg, które uprzednio zostały sprasowane i ususzone - nori.
Nie da się ukryć, że jest to najzdrowsza kuchnia świata. A przy tym prosta w wykonaniu i bardzo efektownie wyglądająca.
Z czasem wykształciło się 6 podstawowych rodzajów sushi: NIGIRI (paluszki z ryżu z plasterkiem ryby na wierzchu), MAKI (ryż z dodatkami zawinięty w algi nori), TEMAKI (robione przez gości z gotowych składników, najczęściej pod postacią rożka z nori wypełnionego ryżem i dodatkami), GUNKAN (kulka ryżu otoczona paskiem nori z dodatkiem na wierzchu), SASHIMI (cienkie plastry surowej ryby), CHIRASHI (podstawowa i najstarsza wersja - ryż podany na płaskim naczyniu z kawałkami surowej ryby na wierzchu).
Obecnie mamy do czynienia z wieloma odmianami sushi. Również wykorzystuje się tę tradycję w kuchniach z gatunku FUSION (najczęściej łączy się kuchnię włoską z japońską).

Zachęcam wszystkich do robienia i spożywania! Jedyna trudność to skompletowanie składników, ale tutaj można na szczęście korzystać z dobrodziejstw sklepów takich jak Bomi, Alma lub Kuchnie Świata.

Przede wszystkim należy zaopatrzyć się w matę bambusową do zwijania, sos sojowy (polecam KIKKOMAN), chrzan wasabi (najlepiej w proszku), ocet ryżowy (MIZKAN - droga impreza, ale warto - smak ryżu niepowtarzalny),  dobry ryż (HOMAI lub OKOMESAN) oraz imbir marynowany (służy do oczyszczania kubków smakowych pomiędzy kolejnymi kęsami sushi).

A potem to już zostaje ćwiczyć, ćwiczyć i jeść. I jeszcze jedno, robienie sushi oraz jego spożywanie ma być przyjemnością, a nie obowiazkiem. Nie należy się spieszyć. Traktujmy to jako sztukę.

Jeżeli macie już jakieś doświadczenia z przygotowywaniem sushi, to proszę, podzielcie się wrażeniami.

SMACZNEGO i sayonara!