31.10.2009

Coś z innej beczki...

Witajcie!
Nie tak dawno dostałem prośbę o jakiś przepis na smaczną kaczkę. Prawdę powiedziawszy bardzo długo sie zastanawiałem nad tym i cokolwiek bym nie wymyślił, to i tak Chińczycy doprowadzili sztukę przyrządzania kaczki do perfekcji (miliony tych stworzeń giną w żołądkach obywateli tego marzenia "boskiego" Mao).
Jak dobrze poszukać, Chińczycy nie będą jedynymi mistrzami kaczek. Właściwie wszystkie ludy azjatyckie mają jakieś danie, którego składnikiem jest ten ptak.
Co prawda w Europie też znajdziemy kilka fajnych przepisów, ale w krajach Orientu wykorzystuje się wiele aromatów, przez co jedzenie nabiera innego wymiaru.
No dobrze, ale wróćmy do meritum. Przepis, który chcę przedstawić pochodzi z Tajlandii. Nie jest skomplikowany (tak jak tamtejsza kuchnia), trzeba tylko dobrać kilka egzotycznych składników, które na szczęście są dostępne w każdych delikatesach.

Składniki:
2 łyżki ekstraktu tamaryndowego
4 łyzki brązowego cukru (np. Demerara)
3 łyżki sosu rybnego
12 ząbków czosnku
8 szalotek
4 plastry ananasa z puszki
2 piersi kaczki (ze skórą)
szczypta soli morskiej gruboziarnistej
świeżo mielony czarny pieprz

Bierzemy ekstrakt z tamaryndowca i zalewamy go 100 ml ciepłej wody i zostawiamy na 10 minut. Następnie przecieramy go przez rzadkie sito.
Do tak powstałego sosu dodajemy cukier oraz sos rybny. Czosnek i szalotki obieramy. 4 ząbki czosnku przeciskamy przez praskę i dodajemy do sosu. Resztę czosnku i szalotki kroimy na cienkie plasterki.
Ananasa kroimy na kawałki.
Piersi kaczki musimy dokładnie umyć i osuszyć. Potem kroimy je ze skórą na paski grubości ok. 2 cm. Bierzemy suchą patelnię i układamy na niej paski mięsa skórą do dołu i smażymy na dużym ogniu tak długo, aż skóra się zarumieni na ciemnobrązowy kolor i będzie chrupiąca, a tłuszcz się prawie cały wytopi.
Następnie redukujemy ogień i obracamy mięso na drugą stronę, aby smażyło sie jeszcze przez 2 minuty. Potem zdejmujemy wszystko z patelni.
Pozostały tłuszcz zlewamy do miseczki, pozostawiając jedynie ok. 1 łyżkę. Dodajemy następnie czosnek i szalotkę i smażymy je, aż zmienią kolor na delikatny brąz. Zalewamy je wcześniej przygotowanym sosem i całość zagotowujemy.
Dodajemy mięso i kawałki ananasa i wszystko krótko podgrzewamy. Do smaku doprawiamy solą oraz pieprzem.
Osobiście polecam to wykwintne danie podawać z ryżem jaśminowym ugotowanym na sypko lub metodą japońską (tak jak do sushi).

Et voila! Smacznego!

28.10.2009

Hummus, a co tam...

Jak pisać to pisać... ;-)
W poprzednim poście był przepis na placek chlebowy, gdzie wspomniałem o przystawkach. Hmmm.... Wypadałoby, abym dodał coś jeszcze, jak to się mówi: do chlebka... :-D
Oto szybki przepis na hummus, najpopularniejszą przystawkę kuchni arabskiej Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.

Składniki:
200 g (1 szklanka) ciecierzycy - może być z puszki
1 szczypta soli morskiej gruboziarnistej
1 szczypta pieprzu mielonego
2 łyżki mielonego kminu rzymskiego (kumin albo kamun)

1/2 szklanki ciepłej wody (zawsze można dodać więcej)
4 łyżki pasty sezamowej Tahini
sok z 1 cytryny i skórka otarta z 1/2 cytryny
1 łyżka stołowa oliwy z oliwek

Cieciorkę i wszystkie składniki wrzucamy do blendera i miksujemy na gładką masę. Nie może ona być gęsta, powinna mieć konsystencję pasty.
Przekładamy do miseczki, dekorujemy kilkoma czarnymi oliwkami, polewami odrobiną oliwy z oliwek i lekko oprószamy mieloną czerwoną papryką.
Jak to mawiają: ot i cały sekret...
Najlepiej podawać do dań mięsnych o ostrym smaku, ale świetnie smakuje z pieczywem.

Smacznego!

Szybki placek chlebowy z Lewantu...

No cóż... Czasami tak bywa, w życiu, że ma się ochotę na coś szybkiego, nieskomplikowanego i zarazem smacznego (nie mam na myśli jajecznicy!).
Wczoraj wieczorem tak sobie pomyślałem i postanowiłem upiec coś dobrego. Mając w pamięci zeszłoroczny pobyt szkoleniowy w Bejrucie i mój zachwyt tamtejszymi smakami i aromatami unikalnego jedzenia, zabrałem się do pieczenia chleba na modłę krajów Lewantu.
Oto, jakie składniki wykorzystałem w tej pracy:
300 g drobnej mąki do pizzy
1 op. drożdży instant
1 łyżka miodu (zamiast cukru do drożdży)
1 szczypta soli morskiej
1 łyżka oliwy z oliwek
100 ml ciepłej wody

I tak zaopatrzeni w ingrediencje przystępujemy do wyrabiania ciasta.
Mąkę przesiewamy, dodajemy sól i mieszamy widelcem. Drożdże rozrabiamy w miseczce z miodem i ciepłą wodą (nie gorącą!) i odstawiamy na 10 minut, aby się pobudziły.
Następnie wlewamy drożdże do mąki i mieszamy dodając w razie potrzeby ciepłą wodę oraz oliwę, aż do momentu, gdy uzyskamy ciasto. Po wyrobieniu skrapiamy ciasto oliwą i odstawiamy przykryte ściereczką w ciepłe miejsce na 35 minut.
Piekarnik nagrzewamy do 230 - 240 stopni.
Gdy ciasto wyrośnie, posypujemy stolnicę grubą mąką (najlepiej krupczatką) i po przełożeniu na nią naszego ciasta musimy je trochę zagnieść. Potem posypujemy lekko mąką z wierzchu i zostawiamy na stolnicy na jakieś 10 minut.
Po tym czasie delikatnie rozwałkowujemy nasz placek i przekładamy na blaszaną formę do pizzy (ale niekoniecznie), smarujemy z wierzchu oliwą z oliwek i następnie możemy wykonać 2 rzeczy do wyboru: posypać placek solą morską gruboziarnistą albo mieszanką zwaną zataar (nasiona sezamu, tymianek, sól i sumak).
W następnej kolejności nasz placuszek ląduje w piekarniku na 20 minut, tak do momentu zarumienienia.
Po upieczeniu można go pokroić na kliny (tak jak pizzę) lub zachować w całości. Samkuje tak samo dobrze na ciepło jak i na zimno, zwłaszcza z arabskimi przystawkami (np. z hummusem). :-)

Smacznego!